PEM

Kampania ZOBACZ, ZAPYTAJ, ZAREAGUJ - skoncentrowanie uwagi opiekunów na czasie spędzanym przez dzieci w świecie Internetu

Współczesne technologie i dostęp do Internetu, obok wielu korzyści, niosą ze sobą zagrożenia, które wpływają na zdrowie psychiczne, emocjonalne i fizyczne dzieci. Kampania ZOBACZ, ZAPYTAJ, ZAREAGUJ zachęca opiekunów do bycia bardziej świadomymi i aktywnymi wobec cyfrowej aktywności swoich podopiecznych.

CZYTAJ WIĘCEJ >>>

9.09.2023

31.08.2014

Jedyna odważna z Platformy

 

"Jedyna odważna z Platformy staje do walki z prezydentem Majchrowskim"

 

Sylwetka. Marta Patena, nauczycielka matematyki, chce zostać krakowską Hanną Gronkiewicz-Waltz i rządzić dużym miastem. Jej partyjni koledzy mówią, że cechuje ją upór i ma zdolności przywódcze. Zdaniem politologów mało znana kandydatka PO ma nikłe szanse w wyborach.

 

Agnieszka Maj, Piotr Tymczak 

krakow@dziennik.krakow.pl  

 

Kandydatką na prezydenta Krakowa została przez przypadek. Politycy Platformy Obywatelskiej liczyli, że rywalem urzędującego prezydenta prof. Jacka Majchrowskiego zostanie prof. Antoni Tajduś, były rektor AGH. Szefom małopolskiej PO nie udało się jednak go przekonać do startu w wyborach. Po kolei rezygnowali także inni kandydaci m.in.: Józef Lassota, Kazimierz Barczyk i Małgorzata Jantos. W końcu okazało się, że jedyną chętną do reprezentowania partii jest Marta Patena, nauczycielka VII LO i radna Krakowa. Tylko ona zgłosila się do wewnętrznych prawyborów, które miały wyłonić kandydata. Dla wielu działaczy było to kompletne zaskoczenie i porażka partii. Część z nich nalegała na unieważnienie prawyborów.

– Takiej kompromitacji jeszcze nie było. PO będzie repreze11 toiva: na przez n·iko1nu nieznaną radną, nauczycielkę matematyki z Bronowic – mówił jeden z posłów PO, który chciał doprowadzić do unieważnienia wyborów. Oficjalnie właclze PO twierdzą jednak, że staną za Martą Pateną murem. – Będzie miała pełne poparcie całej partii i wierzymy, że ma szanse dostać się do drugiej tury wyborów – twierdzi Dominik Jaśkowiec, wiceprzewodniczący krakowskiej PO. 

 

W kampanii musi czymś zaskoczyć, być błyskotliwa 

W opublikowanym na początku sierpnia przedwyborczym sondażu ,,Dziennika Polskiego” radna Patena otrzymała zaledwie 2 proc. głosów. Dla porównania urzędujący prezydent Jacek Majchrowski - 28,3 proc. Zdaniem specjalistów musiałby się wydażyć polityczny cud, aby kandydatka PO pokonała Majchrowskiego. – Marta Patena nie jest mocno rozpoznawalna, nie jest osobą z pierwszego garnituru nawet lokalnych polityków PO – komentuje Łukasz Stach, politolog z Uniwersytetu Pedagogicznego. – Ocenianie teraz jej szans jest karkołomnym zadaniem. Więcej będzie można powiedzieć po rozpoczęciu kampanii wyborczej – twierdzi politolog. Zdaniem Łukasza Stacha, Patena, aby sprawić sensację, musiałaby czymś zaskoczyć, przeprowaclzić bardzo efektywną i błyskotliwą kampanię wyborczą, mieć hasło, które mocno przemówi do krakowian.

– Musiałaby też pokonać i to zdecycloivanie prezydenta Majchrowskiego w przedwyborczej debacie, jaka zapewne zostanie zorganizowana. I przekonać do siebie elektorat niezdecydowany – dodaje Stach. Szanse powodzenia Pateny ocenia na niewiełkie. Szacuje, że zdobędzie ok. 15 proc. głosów pod wanunkieru, że elektorat PO będzie na nią głosować. Według politologa to może dać możliwosć przejścia do drugiej tury wyborów. Wiele jednak będzie zależało od tego, jak mocncgo kandydata wystawi PiS. A na razie nadal nie wiadomo, kto nim bęclzie. 

 

Platforma stawia teraz na panie 

Działacze PO wierzą, że Marta Patena oczaruje krakowian i sprawi wielką niespoclziankę. – Platforma Obywatelska mocno stawia teraz na panie w polityce. W Warszawie i Łodzi, dwóch największych, obok Krakowa, miastach prezydentami są kobiety z PO. Chcielibyśmy, aby tak było też w Krakowie. Myślę, że miasto na to zasługuje – przekonuje Grzegorz Lipiec, szef małopolskiej i krakowskiej PO. 

Zdaniem Łukasza Stacha to, że kandydatka PO jest kobietą, może jej dodać kilka procent więcej głosów, ale nie będzie decydujące. - W polskiej polityce sprawa parytetu nie jest tak istotna jak na zachodzie Europy, albo w krajach skandynawskich - ocenia politolog. 

Grzegorz Lipiec, pytany o cechę charakteru, która wyróżnia Patenę, wymienia upór. - Wie, czego chce, jest uparta i potrafi realizować założone cele. Ma naturę lidera, potrafi postawić na swoim, ale umie też słuchać opinii innych osób - mówi Lipiec. Na razie radna Patena nic zdradzała szczegółów swojego programu. Jutro po zakończeniu obrad Rady Powiatu PO odbędzie się konferencja z jej udziałem. Zainauguruje również pracę biuto prasowe kandydatki. Wiadomo już jednak, że program Pateny będzie zbieżny z założeniami PO. Grzegorz Lipiec wspomina o dwóch najważniejszych wątkach: walce o czyste powietrze, a co się z tym wiąże, postawienie na transport zbiorowy, rozbudowę ścieżek rowerowych, a także poprawę bezpieczeristwa miasta (m.in. rozwój sieci monitoringu w Krakowie). 

 

Już raz pokonała profesora Majchrowskiego

Marta Patena mówi o sobie, że ma charakter społecznika. W szkole i na studiach działała w samorządzie i harcerstwie. Kiedy wyszła za mąż i urodziła dwoje dzieci, poświęcała czas tylko na pracę w szkole i rodzinę. - Dopiero kiedy dorosły, powróciłam do działalności społecznej - opowiada. Startowała w wyborach samorządowych w 1998 roku i po raz pierwszy została radną Krakowa. Należała wtedy do Unii Wolności. Na liście do Rady Miasta dostała dalekie, ósme miejsce, ale nieoczekiwanie wygrała wybory z drugim wynikiem w swoim okręgu. - To było dla mnie pozytywne zaskoczenie i sygnał, że jestem dobrze oceniana w Bronowicach i Krowodrzy, gdzie mieszkam i gdzie pracuję - mówi. 

W 2001 roku znalazła się w grupie inicjatywnej Piatformy Obywatelskiej. Pięć lat później startowała z piątego miejsca do Rady Miasta i znów bez problemu zdobyła mandat. - Zastanawian się, dlaczego teraz gazety piszą, że jestem mało znana. W ostatnich wyborach znalazłam się na ósmym miejscu na liście PO w okręgu, w którym startował do Rady Miasta prof. Jacek Majchrowski. Zdobylam 50 głosów więcej niż on. Już raz go pokonałam, i może teraz też się uda - ma nadzieję.

Nie boi się odpowiedzialności, jaką jest reprezentowanie jednej z dwóch największych pariii w Polsce w wyborach na prezydenta. - Zorganizowalam siedem konferencji „ Krakowianki 50 plus”, na których pokazujenzy, że w tym wieku można pełnić ważne funkcje. Nie mogę więc teraz się wycofać i powiedzieć, że się boję - mówi. 

Reputację Marty Pateny nadszarpnął nieco incydent związany z przejechaniem psa: Właścicielem zwierzęcia był sąsiad radnej. Według jego opisu radna przejech’ała na chodniku prowadzonego na smyczy teriera szkockiego o imieniu Lolek, ważącego ponad 13 kg, po czym odjechała, nie zatrzymując się - gdyż jak sama określiła w była w szoku. 

Właściciel psa nie wytoczył Patenie sprawy z powództwa prywatnego. - Nawet uzyskanie wyroku nie zastąpi mi utraty przyjaciela, jakim był Lolek - mówi. 

Patena wyjaśnia: - Nieszczęśliwy wypadek. Pies był na spacerze z gosposią. Trzymała go na długiej smyczy. Kiedy wyjeżdżałam z parkingu, nie mogłam zauważyć psa, ani smyczy. Smycz ograniczała możliwość ucieczki psa. Do dzisiaj, gdy wyjeżdżam z parkingu, jest mi przykro z powodu tamtego zdarzenia i przypomina mi się nie tylko piesek sąsiadów ale także mój, którego straciłam kilka lat temu. 

 

W polityce nie zawsze dwa plus dwa to cztery 

Marta Patena mówi, że praca nauczycielki matematyki daje jej dużo satysfakcji, czasami bywa odskocznią od problemów dnia codziennego albo działalności politycznej. - Lubię matematykę, ponieważ w niej dwa plus dwa to zawsze cztery. W polityce nie zawsze takjest - mówi. 

Szkołami zajmuje się także w Radzie Miasta, jest przewodniczącą Komisji Edukacji. Protestowała przeciwko planom za·mykania szkół. Anna Okońska-Walkowicz, była wiceprezydent ds. edukacji zarzucała jej, że w Radzie Miasta dbała głównie o interesy nauczycieli, a nie uczniów. - Nie jest tak, że tylko chcę bronić nauczycieli. Anna Okmiska-Walkowicz chciała likwidować szkoły na chybcika. Ja nie jestem przeciwko zmniejszaniu ich liczby, ale uważam, że trzeba to zrobić w inny sposób - odpiera zarzuty Patena.

- Nie lekceważyłbym kanaydatury Marty Pateny, ale moim zdaniem Kraków nie potrzebuje nauczyciela - uważa Sławomir Ptaszkiewicz, niezależny kandydat na prezydenta Krakowa, który wcześniej był radnym PO i współpracował w klubie tej partii z Pateną - Przez kilkanaście lat miastem rządzi profesor, a teraz potrzebujemy kogoś, kto nie będzie nauczał, a osobę do sprawnego zarządzania miastem. 

Zdaniem Grzegorza Lipca do rządzenia Krakowem potrzebny jest jednak dobry matematyk: - Trzeba wszystko dobrze policzyć, szczególnie koszty inwestycji, które często były niedoszacawane.