6.10.2014
Ziarnko do ziarnka…
Od trzech miesięcy nie ładuję komórki w pokoju, w którym śpię, nie używam w domu bezprzewodowego internetu, chociaż laptop pokazuje, że jestem w zasięgu kilku sieci. Mniej wygodnie, ale zdrowiej, a treści internetowe pozostają takie same.
Dbałość o zdrowie jest wprost proporcjonalna do wieku, stąd kilka refleksji z internetowej lektury pewnego popołudnia. Słowniczek: PEM – pole elektromagnetyczne; EHS – zespół elektrowrażliwości; zasada ostrożności: „każda nowa technologia jest szkodliwa, dopóki nie udowodni się, że tak nie jest” (uznana za obowiązkową w UE w kwestiach ochrony środowiska); zasada Alara – „tak nisko, jak jest to realnie możliwe” (As Low As Reasonably Achievable).
W PEWNYM DOMU NA BIELANACH
Pięcioletnia Zuzia, która od urodzenia mieszkała pod antenami stacji bazowej telefonii komórkowej, nabyła tzw. „nadwrażliwość elektromagnetyczną” i nie może przebywać w miejscach gdzie jest PEM. Schorzenie, po prawie rocznych badaniach, testach i opiniach psychologa, zostało zdiagnozowane przez lekarzy ze Strzeleckiej i wpisane do książeczki zdrowia. Po zdemontowaniu masztów na Bielanach mama Zuzi szczęśliwie urodziła rok temu Filipa, w sąsiednich domach przybyło dzieci. Udało się także znaleźć szkołę dla Zuzi, gdzie nauczyciele szanują dolegliwości dziewczynki i w jej klasie nie można używać telefonów komórkowych. Na co dzień schorzenie i tak jest uciążliwe, bo prawie wszędzie w Krakowie działa PEM. Lekarze nie wiedzą, czy dziewczynka wyrośnie z elektrowrażliwości jak z alergii.
NA BIELANACH, NASZYCH BIELANACH
Gdy z powodu złego samopoczucia dzieci zwalniane były z zajęć szkolnych, a dorośli chorowali więcej niż w innych rejonach miasta, mieszkańcy postanowili założyć Stowarzyszenie Nasze Bielany, aby się wspierać oraz być stroną w administracyjnych postępowaniach. Rozpoczęli od negocjacji z operatorami o wspólny maszt zdala od bezpośredniej zabudowy, dostali kosza. Zaskarżyli postawienie masztów do sądu, wygrali. Sąd orzekł, że stacje bazowe to obiekty budowlane i ich postawienie wymaga pozwolenia na budowę. Postawione maszty należało poddać rozbiórce. Na postawienie nowych zgodnie z prawem nie ma szans, bo Stowarzyszenie bije na alarm o szkodliwości PEM. Mieszkańcy z innych rejonów Krakowa zwracają się o poradę i pomoc do Stowarzyszenia. Trzeba dodać, że są mieszkańcy Bielan, którzy działalność Stowarzyszenia traktują jak histerię i mają pretensje o słaby zasięg telefonów komórkowych.
A W KRAKOWIE
Prezydent Miasta w odpowiedzi na interpelację: „Wykonywanie robót budowlanych polegających na instalowaniu urządzeń, w tym antenowych konstrukcji wsporczych i instalacji radiokomunikacyjnych na obiektach budowlanych wymaga zgłoszenia organowi administracji architektonicznobudowlanej, jeżeli instalowane urządzenia przekraczają wysokość 3 m oraz nie stanowią przedsięwzięć (dotyczy to głównie anten), które wymagają przeprowadzenia oceny oddziaływania na środowisko oraz na obszar Natura 2000. Wydział Architektury i Urbanistyki UMK nie prowadzi rejestrów miejsc stacji bazowych telefonii komórkowej. Podlegają one obowiązkowi zgłoszenia organowi ochrony środowiska. Wydział Kształtowania Środowiska UMK nie prowadzi rejestrów mocy poszczególnych anten. Montaż stacji bazowych na budynkach placówek oświatowych posiada udokumentowaną akceptację lokalnego środowiska”.
Według mieszkańców Kraków wygląda jak las stacji bazowych umieszczonych na dachach domów.
W POLSCE
Od lat 60. XX wieku lekarze prowadzili badania nad wpływem PEM na zdrowie, a wśród dolegliwości obiektywnych występujących u pacjentów zapisano: drżenie rąk, stany zapalne naczyń krwionośnych, zwolnienie akcji serca, kataraktę, zmiany w krwi, zaburzenia czynności tarczycy, łysienie, nieżyt nosa i gardła, upośledzenie słuchu, działanie rakotwórcze. Wtedy nie istniała telefonia komórkowa. Organami powołanymi do kontroli poziomów PEM są WIOŚ i Sanepid. Operator uprzedzany jest o pomiarze, może zdalnie zmienić moc promieniowania. Sposób wyboru punktów kontrolowanych nie gwarantuje pomiaru maksymalnej ekspozycji PEM, a przesunięcie sondy pomiarowej o 0,5–1,5 m może zmienić wynik nawet o kilkaset procent. Istnieją metody i sprzęt pomiarowy pozwalające ustalić maksymalną, technicznie możliwą ekspozycję od każdej ze stacji bazowych, ale kontrolujący tego nie wykorzystują.
W PARLAMENCIE EUROPEJSKIM
W 2009 roku w rezolucji wzywa się do: uwzględnienia skutków biologicznych przy ocenie wpływu PEM na zdrowie ludzkie; udostępniania w mediach mapy przedstawiającej narażenie na mikrofale; uznania osób cierpiących na EHS za osoby niepełnosprawne i wymawia się europejskim ubezpieczycielom stosowanie przez nich własnej zasady ostrożności: wykluczenia zagrożeń PEM z polis OC. W rezolucji z 2011 r. ubolewa się, że wstrzymywanie się z podjęciem działań ochronnych do czasu uzyskania niezbitych naukowych i klinicznych dowodów może prowadzić do bardzo wysokich kosztów zdrowotnych i ekonomicznych, jak to miało miejsce w przypadku azbestu, benzyny z ołowiem lub tytoniu. Proponuje się redukcję norm promieniowania dla przekaźników antenowych zgodnie z zasadą ALARA oraz całościowo i ciągle monitorować wszystkie działające anteny. W 2012 r. Parlament Europejski zalecał, aby państwa członkowskie, które jeszcze tego nie zrobiły, włączyły EHS do swoich Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych oraz do wykazu chorób zawodowych.
NA ŚWIECIE
Istnieje 1,4 mln stacji bazowych i ich liczba rośnie. 7 miliardów ludzi używa około 5,3 miliarda telefonów komórkowych. Producenci podkreślają pełne bezpieczeństwo, radząc użytkownikom trzymanie aparatu co najmniej 15 milimetrów od ciała albo 25 milimetrów oraz trzymanie urządzenia z dala od brzuchów kobiet ciężarnych i nastolatków. Liczba osób dotkniętych problemami EHS wzrasta wykładniczo. Są kraje zabraniające sieci wifi w żłobkach, zalecające dzieciom używanie komórek tylko w sytuacjach awaryjnych, a dorosłym ograniczanie ich korzystania.
U MNIE
Postanowienie ograniczania korzystania z urządzeń emitujących PEM i cicha nadzieja na przekonanie do tego najbliższych.