PEM
Kampania ZOBACZ, ZAPYTAJ, ZAREAGUJ - skoncentrowanie uwagi opiekunów na czasie spędzanym przez dzieci w świecie Internetu
Współczesne technologie i dostęp do Internetu, obok wielu korzyści, niosą ze sobą zagrożenia, które wpływają na zdrowie psychiczne, emocjonalne i fizyczne dzieci. Kampania ZOBACZ, ZAPYTAJ, ZAREAGUJ zachęca opiekunów do bycia bardziej świadomymi i aktywnymi wobec cyfrowej aktywności swoich podopiecznych.
9.09.2023
11.03.2018
Po pierwsze niepodległość, po drugie równe prawa
Coroczne, dziesiąte już spotkanie reprezentantek różnych grup zawodowych i społecznych, przedstawicielek świata nauki, kultury i biznesu, kobiet mediów oraz animatorek życia publicznego musiało być poświęcone prawom kobiet, oddaniu należnego pokłonu naszym babkom za wywalczenie praw wyborczych i konieczności aktywnego z nich korzystania, bo wolności nie są dane raz na zawsze.
Od królowej Bony do praw wyborczych Polek
Królowa Bona w XVI w. i królowa Ludwika Maria w XVII w., które w trosce o kraj proponowały wzmacniające państwo reformy – przypomniała Bożena Błażejowska, nauczycielka historii w „Siódemce”. Brak tych reform, folgowanie „złotej wolności szlacheckiej” i liczne konflikty zbrojne doprowadziły Rzeczpospolitą do upadku: państwo o powierzchni prawie 1 mln km kw. zniknęło z mapy Europy w wyniku trzech rozbiorów: 1772, 1793 i 1795 (dzisiaj terytorium Polski to 312 tys. km kw.). Od królowej Bony do praw wyborczych Polek. Rozbicie elit politycznych, Wielka Emigracja i poczucie klęski tych, którzy do końca walczyli o uratowanie kadłubowej Rzeczpospolitej, sprawiły, że obowiązek zachowania tożsamości narodowej spadł na barki silnych, pragmatycznych i odważnych Polek. Księżna Izabela Czartoryska po 1795 r. podjęła dzieło gromadzenia pamiątek narodowych i organizowania życia kulturalnego, była inicjatorką kształcenia kobiet i tworzenia szkół żeńskich. Klementyna Hoffmanowa działała w założonym w 1830 r. Towarzystwie Dobroczynności Patriotycznej Kobiet. Walkę na „śmierć i życie” o niepodległość w XIX w. prowadziły: „Litwinka, dziewica, bohater, wódz powstańców – Emilia Plater”, jak pisał Adam Mickiewicz, zaangażowana w działalność spiskową i doświadczona carskim więzieniem matka Juliusza Słowackiego Salomea czy polska samarytanka Emilia Szczaniecka. Udział Polek w powstaniu listopadowym w latach 1830–1831 tak dał się zaborcy we znaki, że car Mikołaj pisał o rusyfikacji: „Lękam się kobiet! Ten szatański naród zawsze działa przez nie”. Istniejąca od 1861 r. tajna organizacja kobieca Stowarzyszenie Piątek działająca we wszystkich zaborach stała się później wzorem dla Polskiego Państwa Podziemnego w czasie II wojny. Zasługi w upowszechnianiu tajnej oświaty miała Józefa Bojanowska, która w 1879 r. założyła w Warszawie Czytelnię Naukową dla Kobiet, oraz Jadwiga Szczawińska – inicjatorka założonego w 1882 r. Uniwersytetu Latającego, tajnej uczelni dla kobiet. Polskie „siłaczki” na wsiach sprawiły, że 35 proc. ludności zaboru rosyjskiego umiało pisać i czytać. Walkę z germanizacją prowadziły Maria Konopnicka – autorka m.in. „Roty”, i Eliza Orzeszkowa – twórczyni wzruszającej literatury o obronie polskości. Kanclerz Otto von Bismarck powiedział: „Dawno już dałbym sobie radę z eksterminacją Polaków, gdyby nie ich kobiety”. Ambasadorkami polskości były emigrantki: Helena Modrzejewska – gwiazda dwóch kontynentów, i Maria Skłodowska-Curie, dwukrotna noblistka z dumą podkreślająca swoją narodowość. Udział Polek w I wojnie światowej i formowanie regularnych oddziałów kobiecych jeszcze w XIX w. wydawał się fantazją, ale w XX w. stał się faktem. W 1913 r. powstała Liga Kobiet Pogotowia Wojennego, do której wstąpiło 12 tys. kobiet zajmujących się wywiadem, sabotażem, aprowizacją i opieką medyczną w czasie I wojny. Przyznanie, dekretem marszałka Józefa Piłsudskiego 28 listopada w 1918 r., praw wyborczych Polkom – po 123 latach rozbiorów – jawi się jako szczególne osiągnięcie! Było ono wynikiem heroicznej ich postawy, która w różnych dziedzinach i działaniach przygotowała społeczeństwo do pełnej akceptacji równouprawnienia.
Czy prawa kobiet to prawa człowieka?
Pytanie to można uznać za ponury żart lub prowokację, gdyby nie ciągle jeszcze zdarzające się w świecie przedmiotowe traktowanie kobiet: handel kobietami, porwania dla okupu, masowe gwałty czy pozbawianie możliwości podejmowania decyzji w niektórych sprawach poprzez nazbyt restrykcyjne prawo. Są sytuacje, kiedy kobiety nie podlegają takiej samej ochronie jak mężczyźni – stwierdziła Ewa Stawowy, socjolożka, specjalizująca się w problematyce praw człowieka. Prawa człowieka nie gwarantują, że będziemy szczęśliwi i bogaci, nawet nie obiecują sprawiedliwości ani minimum dobrobytu, ale chronią nas przed upokorzeniem i przemocą ze strony władzy państwowej, a w demokracji – ze strony większości. Prawa człowieka są ograniczane przez ustawy, konieczne w demokratycznym społeczeństwie z uwagi na bezpieczeństwo państwowe i publiczne, dobrobyt gospodarczy kraju, ochronę porządku i zapobieganie przestępczości, ochronę zdrowia i moralności oraz ochronę wolności innych osób. Jednak nie można ich ograniczać ponad miarę, np.: demonstracje lepsze i gorsze, media publiczne tzn. media rządowe, sądy pod politycznym nadzorem. Jak z tą przysłowiową „podgrzewaną żabą, która nie zauważyła, że się zagotowała”. Nie wszystko, co uważamy za prawa kobiet, można zaliczyć do praw człowieka; często mówiąc o prawach kobiet, myślimy o przywilejach socjalnych, których stanowienie podlega innym regułom. 1. Kobiecie przysługują wszystkie i takie same prawa człowieka. Do prawnego stanu w tej materii dochodzimy powoli i w różnych krajach w różnym tempie: najwcześniej dopuszczono kobiety do szkół, od 1918 r. mamy prawa wyborcze i prawo do dysponowania majątkiem i własnymi dochodami, a równość praw w prawie rodzinnym otrzymałyśmy dopiero po II wojnie. 2. Kobietom jako wyodrębnionej kategorii ludzi przysługują prawa szczególne, mające wyrównywać szanse i/lub służyć ochronie. Zakaz dyskryminacji Polska ratyfikowała w 1980 r., a Konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej w 2015 r. 3. Prawami kobiet potocznie nazywane są przywileje socjalne, których stanowienie podlega regułom polityki społecznej i gospodarki państwa: niższy wiek emerytalny (pytanie: przywilej czy dyskryminacja), ochrona macierzyństwa, fundusz alimentacyjny i program 500+ (za którego sprawą spadła aktywność zawodowa kobiet 25–34 lat – do 62 proc). „Chciałabym, by ustały przyczyny, dla których ciągle świętujemy Dzień Kobiet. Abyśmy traktowały siebie i abyśmy były traktowane jako porządne Pół Suwerena”.
Zmienność wzorców kobiecości w Polsce.
Ukształtowane przez kulturę wzorce płci, w tym zwłaszcza kobiet, ulegają ciągłym zmianom, a w miarę upływu czasu – tak w Polsce, jak i na świecie – ów proces staje się intensywniejszy i bardziej złożony, prowadzi do poszerzania się pól wolności, w których zaznacza się aktywność kobieca. Tezę tę uzasadniają ustalenia wielu socjologów oraz dane empiryczne, w tym pochodzące z badań własnych – argumentowała Halina Sekuła- -Kwaśniewicz, socjolożka, specjalizująca się w zagadnieniach nierówności społecznych wyznaczonych przez płeć. Dynamikę wzorców kobiecości można przedstawić w postaci swoistego continuum obejmującego: wzór tradycyjny, wzór semi-nowoczesny (na wpół nowoczesny) oraz wzór nowoczesny. O ile wzór tradycyjny, odziedziczony po poprzednich pokoleniach, ograniczał sferę aktywności kobiet wyłącznie do spraw rodzinno-domowych, a wzór na wpół nowoczesny pozwalał im się udzielać, w ograniczonym zakresie i wybranych dziedzinach przestrzeni publicznej, w tym głównie na rynku pracy, o tyle wzór nowoczesny może być utożsamiany z prawie nigdzie dotąd nieosiągalnym ideałem pełnej partycypacji kobiet w liczących się agendach przestrzeni publicznej (jak przykładowo w sferze polityki czy szeroko rozumianym procesie decyzyjnym). W Polsce przemiany wzorców kobiecości należy rozpatrywać przez pryzmat obyczajowych ról kobiecych, czyli zestawu stałych i wewnętrznie spójnych zachowań oraz podstawowych obowiązków, praw i przywilejów, wyznaczonych i oczekiwanych przez społeczeństwo. Analiza ograniczająca się do okresu realnego socjalizmu oraz nowej rzeczywistości społeczno-ustrojowej po roku 1989 wykazuje, że dalsze utrzymywanie się w naszym kraju tradycyjnego stereotypu zachowań przypisywanego kobietom generuje wiele negatywnych zjawisk, których jednoznacznym wskaźnikiem jest dość utrwalony podział na tzw. „świat mężczyzn” i „świat kobiet” skutkujący nieobecnością lub niedoreprezentowaniem kobiet w liczących się sferach życia publicznego oraz usytuowaniem ich na niższych – w porównaniu z mężczyznami – pozycjach w hierarchii społecznej. Wspomnianą asymetrię w położeniu społecznym obu płci określa się zwykle jako dominację mężczyzn i podległość kobiet bądź zamiennie przy użyciu takich terminów jak dyskryminacja, marginalizacja, upośledzenie czy wykluczenie.
Kobiety wybierają – i co z tego wynika?
Nic. Chociaż w wielu krajach obawiano się przyznania praw wyborczych kobietom. Statystycznie głosy kobiet rozkładają się podobnie jak mężczyzn. Małą różnicę zaobserwowano, gdy na LPR zagłosowało więcej kobiet, a na Samoobronę – więcej mężczyzn – przytaczała dane Magdalena Mikołajczyk, politolożka i socjolożka, profesorka Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Kobiety w Polsce wybierają od 100 lat, a na świecie jest różnie. Prekursorskie państwa zdecydowały o tym ćwierć wieku wcześniej. W państwach, w których miała miejsce konserwatywna rewolucja, sankcjonująca system teokratyczny (Iran), kobietom praw wyborczych nie odebrano. Kobiety w Afganistanie z uśmiechem i z umoczonym w tuszu palcem demonstrują swój udział w wyborach, w państwach afrykańskich stoją w kolejce, żeby oddać głos. Nawet Saudyjki już głosują w wyborach lokalnych. Istniejące nadal ograniczenie dotyczy najczęściej biernego prawa wyborczego. Pojawiają się dodatkowe, sankcjonowane prawem, przeszkody blokujące aktywność kobiecej połowy społeczeństwa. Dyskusja o parytetach była w Polsce obłudna, ustawowe 35-procentowe kwoty nie zwiększyły reprezentatywności kobiet w parlamencie. Kobiety głosują, ale nie są reprezentacją. Czy udział kobiet w wyborach faktycznie cokolwiek zmienia? Argument, że niepotrzebne są kobietom prawa wyborcze, bo i tak głosują jak ich mężowie, jest chybiony. „Jeżeli ja głosuję, to mój mąż głosuje tak jak ja” – zdradziła prof. Mikołajczyk. Nie powinno się cofać wskazówek zegara historii. Głosujące kobiety nie radykalizują wyborów, ale też trudno znaleźć odpowiednie kandydatki na listy wyborcze. Kobiety są zbyt mało odważne, chociaż badania socjologiczne pokazują wiele cech kobiecych przydatnych w życiu publicznym. Kobiety należy nauczyć kandydować i przeciwstawiać się tym, którzy wyczyniają retoryczne fikołki, by żeńską część elektoratu i kandydatki do władz wizualizować jako „paprotki”. Tylko edukacja całych społeczeństw może doprowadzić do zrównoważonej reprezentacji parlamentarnej. Edukacja, edukacja, edukacja.
Na zakończenie ostatniego spotkania podziękowałyśmy sobie za 10 lat spędzonych w miłym towarzystwie. Poznałyśmy kobiety, które chciałyśmy poznać, których nie mogłybyśmy poznać gdzie indziej, i kobiety, o których nie wiedziałyśmy, że chcemy je poznać. Poznać i posłuchać. Z krakowianek 50+ dorosłyśmy, w dużej części obecnych, do krakowianek 60+. Zamykamy cykl spotkań, ale mówimy: do zobaczenia, bo dalej będziemy spotykały się w naszym ukochanym Krakowie. Dalej będzie nas łączyć miłość do naszego miasta - Marta Patena
Zdjęcia wykonywały Krakowianki 50+, panie: Barbara Kańska-Bielak i Magda Langer. Dziękuję bardzo!
5.03.2017
Za rok jubileusz
W niedzielne południe, z okazji Dnia Kobiet, spotkałyśmy się w gronie Pań po raz dziewiąty. Chociaż wirus przeszkodził niektórym w przybyciu, to i tak przedstawicielki różnych grup zawodowych i społecznych, reprezentantki świata nauki, kultury i biznesu oraz animatorki życia publicznego zapełniły Salę Obrad Rady Miasta Krakowa, aby w gronie „Krakowianek 50+” słuchać o muzyce, islamie, przemijaniu i pracy u podstaw.
6.03.2016
Być kobietą 2.0
W tym samym miejscu, bo w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa, w prawie niezmienionym gronie, z tej samej okazji – bo to Dzień Kobiet, o tych samych sprawach – bo o niezbywalnym prawie do publicznej przestrzeni, według tego samego scenariusza. Krakowianki 50+. A jednak znów inaczej…
8.03.2015
Spełnione dbają o innych
Już po raz siódmy z okazji Dnia Kobiet w magistracie odbyło się spotkanie pań „Krakowianki 50+”. W niedzielnie południe panie dzieliły się doświadczeniem życiowym, wiedzą i talentami. Tym razem podkreślały, że zależy im nie tylko na spełnieniu zawodowym, ale także na zdrowiu i bezpieczeństwie najbliższych, bo uzasadniony rozwój nowych technologii musi być zrównoważony i nie może nam szkodzić, a na co dzień dbajmy o zdrową dietę i ruch, bądźmy wyrozumiałe i dobre.
foto: Magda Langer
8.03.2014
Prawie wszystkie zakochane w Krakowie, niektóre z wzajemnością
Już szósty raz panie spotkały się w krakowskim magistracie z okazji Dnia Kobiet. Prawie wszystkie chciałyby pochwalić się miłością do naszego miasta i opowiedzieć, jakie są jej konsekwencje, ale czas pozwalał na wysłuchanie tylko kilku krótkich wypowiedzi. Tym razem dowiedziałyśmy się od naszych koleżanek o źródłach i roli ich wewnętrznej harmonii, o przyszłości architektonicznego ładu Krakowa oraz szacunku dla jego historii zaklętej w muzealnych dziełach, a także o artystycznym kształtowaniu krakowskiej przestrzeni.